Czy media są
obiektywne? Nie! Czy kiedykolwiek były lub będą? Nie! Czy należy tego od nich
wymagać? Chyba nawet nie… Trzeba jednak nauczyć się oddzielać propagandę od
informacji.
Propaganda
istniała zawsze i zawsze było jej celem manipulować masami ludzi. Udało się jej
osiągać fantastyczne cele przestawiający miliony umysłów z jednego, na inny tor
myślenia, doprowadzając do traktowania fałszu jako prawdy, do fałszowania
rzeczywistości, do fanatyzmu, do pełnego akceptowania systemów totalitarnych,
do przemilczania i ukrywania zbrodni, a nawet do dokonywania zbiorowych mordów.
Przeciętny umysł
masowego odbiorcy nie jest przyzwyczajony do oceny jakości informacji oraz do
sprawdzenia jej źródeł. To co widzi na zdjęciu, filmie lub czyta w tytule –
przyjmuje i kodyfikuje jako prawdę, reagując na nią emocjonalnie. Od pewnego
już czasu mamy do czynienia z nasileniem się nowego typu wojny informacyjnej,
której narzędziem są media społecznościowe, fora internetowe, niezależne blogi,
portale, platformy informacyjne. „Wojna informacyjna” prowadzona w Internecie
jest skorelowana silnie z działalnością agenturalną różnych wywiadów.
Fantastyczny przykład zaskakujących działań tego typu pokazała Rosja w momencie
rozpoczęcia i nasilenia się konfliktu ukraińskiego. Od wielu lat jednak
działania takie prowadzą wywiady izraelski i amerykański. Prowadzi je z dużym
sukcesem samozwańczy kalifat. Praktycznie jednak w „wojnie informacyjnej”
zaczynają brać udział wszyscy.
To zabrzmi teraz jak
fanta-polityka – ale wyobraźcie sobie, że istnieją na świecie biura wyposażone
w komputery, do których przychodzą codziennie bardzo inteligentni ludzie i
preparują materiały informacyjne, zdolne przy pomocy siły działania
emocjonalnego przestawić nastroje opinii publicznej i każdego z was. Materiały
te są następnie tłumaczone na różne języki i w sposób bardzo dyskretny
wprowadzane do sieci. Za pomocą Internetu rozprzestrzeniają się jak wirus,
wywołując masowy terror, strach, panikę, nienawiść.
Jak
napisał Kazimierz
Wóycicki – „Działania w Internecie – świecie
wirtualnym – mają prowadzić do działań w świecie jak najbardziej rzeczywistym.
Ostatecznym celem wojny informacyjnej nie jest tylko sukces propagandowy, lecz
wygranie wojny, zdobycz terytorialna, wpływ i władza.”
Baczni obserwatorzy
mediów wiedzą dobrze, że jednym z propagandowych pól działań „wojny
informacyjnej” jest islamofobia. Ulubionym celem ataków są środowiska skrajnie
prawicowe lub lewicowe, a także środowiska antysystemowe, krytykujące nieudolność
demokracji i bardzo podatne na manipulacje. Przedmiotem działań „wojny
informacyjnej” jest destabilizacja demokracji zachodnich – w tym Unii Europejskiej,
polegająca na zastraszeniu, skłóceniu i rozbiciu jedności jej społeczeństw
poprzez wykorzystanie strachu przed obcym i terroru islamskiego. Już od
dłuższego czasu można zauważyć, że obiektem ataków „wojny informacyjnej” jest
polski Internet – ponieważ Polska jako duży, katolicki kraj z byłej Europy Wschodniej,
ze swoim post-totalitarnym, niedojrzałym demokratycznie społeczeństwem – jest
doskonałym aktorem komedii propagandy, nadającym się świetnie jako narzędzie destabilizacji,
osłabienia, a nawet rozbicia Europy. Od dłuższego czasu wiadomo, że nasi ukochani bracia ze
Wchodu prowadzą szeroko zakrojoną „wojnę informacyjną”. Od dziś wiadomo,
również, że wojska rosyjskie walczą w Syrii, tak jak walczyły na Ukrainie.
A to co tu
widzicie nie jest niczym innym, jak atakiem na polski Internet…
Agnieszka Zakrzewicz
Polecam
In Web scribis
Dobbiamo tutti seriamente impegnarci a capire quello che sta succedendo, evitando l'Informazione Ufficiale che da troppo sta lavando i nostri cervelli.....!!!!
RispondiEliminaDobbiamo tutti seriamente impegnarci a capire quello che sta succedendo, evitando l'Informazione Ufficiale che da troppo sta lavando i nostri cervelli.....!!!!
RispondiElimina