Zakończył się Ramadan – świąteczny miesiąc muzułmanów. W największym
meczecie Europy – w Rzymie, w poniedziałek 23 października 2006 roku,
modliło się ponad 10 tysięcy osób. Wszystkie kobiety miały chusty na
głowie, niektóre także zakrytą twarz. Stały na balkonie – odseparowane
od mężczyzn, tak jak nakazuje Koran.
Tego dnia, Danieli Santache – włoskiej deputowanej z prawicowej partii
Zjednoczenie Narodowe – przydzielono ochronę. Włoskie MSW boi się o jej
życie po tym, jak samozwańczy mułła Ali Abu Shiwima z meczetu w Segrate,
rzucił na nią fatwę. Wszystko stało się w telewizji – w publicystycznym
programie kanału SKY – „Pod prąd”.
Daniela Santache powiedziała, że chusta nie jest symbolem religijnym i
Koran nie zobowiązuje kobiet muzułmańskich do noszenia nakrycia głowy.
Mułła Ali Abu Shiwima zaatakował ją słownie: „Pani jest ignorantką,
kłamie, sieje nienawiść i jest niewierną”. W ten sposób rzucił na włoską
deputowaną fatwę, która według Koranu oznacza karę śmierci dla
innowierców.
Parlamentarzystka Daniela Santache otrzymała wyrazy solidarności od
wszystkich włoskich sił politycznych. Przewodniczący Izby Deputowanych –
Fausto Bertinotti, powiedział: „Takie epizody musimy napiętnować i nie
mogą być one podłożem do konfliktów religijnych i cywilizacyjnych”.
Barbara Pollastrini, minister do spraw równouprawnienia, oświadczyła:
„Jesteśmy w kraju demokratycznym i pan Shiwima musi przyjąć do
wiadomości, że we Włoszech nie ma miejsca na groźby, fatwy i obrazę
publiczną. Prawo do włoskiego obywatelstwa jest uwarunkowane
respektowaniem zasad demokratycznych, wśród których jedną z podstawowych
jest równouprawnienie kobiet”. Lider włoskiej chadecji, Pier Ferdinando
Casini, ma nadzieję że włoski rząd podejmie kroki mające na celu
ukaranie mułły, a były prawicowy minister ze Zjednoczenia Narodowego,
Maurizio Gasparii, domaga się wydalenia Shiwima z Włoch. Mario Scialoja,
prezydent Światowej Ligi Muzułmanów we Włoszech stwierdził oficjalnie,
że „welon, o którym mówi prorok Mahomet nosi się na włosach i kobiety
mają wolny wybór w tej kwestii – nie są zobowiązywane do zakrywania
twarzy”. Yahya Pallavicini, lider włoskich szyitów potwierdził, że
samozwańczy mułła z Segrate przedstawia naciągniętą interpretację
Koranu, która ogranicza wolności osobiste.
Zaledwie kilka dni temu włoski premier Romano Prodi wspomniał, że
noszenie hidżabu w miejscach publicznych jest niewskazane. Zrobił to nie
tylko przy okazji otwarcia w Mediolanie nowej szkoły arabsko-włoskiej
dla emigrantów wyznania islamskiego, która wykracza poza model
integracyjny przyjęty przez prawo włoskie.
Magdi Allam, dziennikarz pochodzenia egipskiego, aktualny wicedyrektor
„Corriere della Sera” i członek włoskiej Rady Muzułmańskiej (również on
ma ochronę, ponieważ wielokrotnie grożono mu śmiercią), po skandalicznym
epizodzie fatwy przeciwko deputowanej włoskiej napisał: „Teraz jest już
za późno. Trzeba było pomyśleć wcześniej o odesłaniu muzułmanów
radykalnych do domu. Obecnie buduje się państwo w państwie. Wiele błędów
popełnił włoski rząd prawicowy i te same błędy popełnia rząd lewicowy –
szukając modelu „naturalnej integracji”. Musimy wreszcie mówić o
tożsamości Zachodu, o tożsamości europejsko-zachodniej. Wydaje się
jednak, że ten temat mało kogo interesuje”.
Allam od dawna przestrzega także przed innym groźnym fenomenem, który
występuje właśnie we Włoszech – klerykalizacją islamu. W religii
islamskiej nie ma hierarchii eklezjastycznej – mułła to „ten, który stoi
na przodzie” i prowadzi modlitwę. Tymczasem we Włoszech, w kontakcie i
konfrontacji z Watykanem, kształtuje się klasa samozwańczych mułłów –
takich właśnie jak Ali Abu Shiwima. Zakładają oni stowarzyszenia
kulturalno-religijne, które przekształcają się później w meczety i w
szkoły koraniczne. Pretendują do roli liderów religijnych, desygnowanych
do prowadzenia „dialogu” z państwem włoskim i z Kościołem katolickim.
Shiwima mieszka we Włoszech od 40 lat i nie mówi nawet dobrze po włosku –
obnosi się z tym, aby podkreślić, że jest prawdziwym muzułmaninem,
który gardzi niewiernymi i ich ojczyzną. Gardzi przede wszystkim
kobietami, dla niego „hidżab jest obowiązkiem religijnym. Allach
nakazuje, aby kobiety zakrywały włosy, twarze i całe swoje ciało.
Człowiek nie może sprzeciwiać się woli Allacha, ci którzy to robią
zasługują na fatwe, czyli na śmierć”.
To nie jest islam – to jest terroryzm religijny! Ali Abu Shiwima należy
do Bractwa Muzułmańskiego, reprezentowanego we Włoszech przez UCOI (Unia
Wspólnot i Organizacji Islamskich), która jest diamentowym grotem
integralizmu islamskiego w Euroarabii, i której otwartym celem jest
islamizacja Europy – twierdzą publicyści prasy włoskiej.
We Włoszech istnieje jednak inny, bardzo niebezpieczny mechanizm – to
Kościół katolicki jako pierwszy przymyka oczy na radykalizację islamu i
przytakuje mu głową. Za cenę tego, że we Włoszech będą wisieć krzyże w
miejscach publicznych – muzułmanki mogą chodzić w chustach na głowach, a
nawet pozować do zdjęć w dowodzie osobistym z zakrytą twarzą. Tak
zrobiła właśnie Barbara Farina, 27-letnia Włoszka, która nawróciła się
na islam i została żoną innego samozwańczego mułły z Carmagnola, którego
rząd włoski wydalił z kraju, bo organizował zbrojny Dżihad. Coś za coś.
Najlepszym przykładem tego coś za coś jest nowy meczet w Genui, który ma
powstać na terenie, jaki bracia kapucyni oddali muzułmanom w zamian za
obiekty pofabryczne. Zgodę na tę wymianę podpisał jeszcze kardynał
Tarcisio Bertone – obecny watykański sekretarz stanu. Oczywiście w imię
dialogu religijnego. Aktualny arcybiskup Genui, Angelo Bagnasco ma
jednak kilka wątpliwości, po protestach mieszkańców i po tym, gdy wyszło
na jaw, że meczet będzie budować właśnie UCOI. „Meczet istniał w Genui
od XV wieku” – tłumaczą się bracia kapucyni...
Taka wolność i równość religijna jest jednak wymierzona w państwo
laickie i w gwarancje obywatelskie. UCOI, aby stworzyć pozory tej
wolności i równouprawnienia powołała nawet do życia własną organizację
Kobiet muzułmańskich we Włoszech. Jej rzecznikiem jest Asmae Dachan,
która nosi chustę na głowie i mówi z przekonaniem, że tak przykazał
Allach.
Trudno więc dziwić się, że później dochodzi do takich tragedii, jak ta w
Brescii, która tego lata wstrząsnęła całymi Włochami. Ojciec,
muzułmanin z Pakistanu, zabił swoją córkę, bo nie poddawała się
„wychowaniu ojcowskiemu”, jakie przewiduje Koran i chciała ubierać się,
jak jej włoskie rówieśnice. 20-letnia Hina została znaleziona z
poderżniętym gardłem, w plastikowym worku na śmieci zakopanym w
ogrodzie. Na mord na tle religijnym wyrazili zgodę krewni, bo dziewczyna
z odsłoniętymi włosami była hańbą dla całej pobożnej rodziny…
Taki islam to jest religia?! To jest cywilizacja?! Którą my mamy
szanować, tolerować i współżyć? Na to pytanie niech mi odpowiedzą sami
muzułmanie….
AGNIESZKA ZAKRZEWICZ, z Rzymu
Racjonalista
link:
http://neutrum.racjonalista.pl/kk.php/s,5086
Dziennik TRYBUNA - 28.10.2006
link:
http://www.trybuna.com.pl/n_show.php?code=2006102821
Nessun commento:
Posta un commento
Nota. Solo i membri di questo blog possono postare un commento.